Która z piosenek Britney Spears jest najważniejszą w jej karierze? Który utwór jest najbardziej kultowy w historii popu? Najlepszy debiutancki singiel? Większość fanów Księżniczki Popu odpowie jednogłośnie: …Baby One More Time. I nic w tym dziwnego, bo chyba nie ma na tym świecie osoby, której ten tytuł nic nie mówi. To właśnie od tej piosenki – 25 lat temu – zaczęła się światowa kariera jednej z największych legend muzyki popularnej.
Trzy tajemnicze kropeczki przed tytułem, słynny bit i charakterystyczny wokal połączone w jedno stworzyły jedyny w swoim rodzaju utwór, który tak bardzo kojarzy nam się z końcówką lat dziewięćdziesiątych, nastoletnimi gwiazdami oraz samą Britney. Hit ten miał ogromny wpływ na muzykę i popkulturę końca XX wieku, a ze skromnej dziewczyny z Luizjany uczynił jedną z największych gwiazd tamtych czasów. I pomyśleć, że to wszystko nie wydarzyłoby się, gdyby piosenki nie odrzucił zespół TLC… Wszystko, czego (jeszcze) nie wiecie, o “…Baby One More Time” przeczytacie w dalszej części artykułu. Miłej lektury!
Jest rok 1997, kiedy młodziutka Britney Spears po kilku latach przerwy postanawia powrócić do showbiznesu. Już kilka lat wcześniej razem z Justinem Timberlakem i Christiną Aguilerą występowała w popularnym programie Klub Myszki Mickey, gdzie mogła popisać się swoim wokalnym talentem. Latem 1997 roku, 15-letnia Brit wraz z mamą Lynne wybrała się do Nowego Jorku na przesłuchania do trzech wytwórni – Epic Records, Mercury i Jive – jednak ich efekt nie był tak spektakularny, jak oczekiwano.
Jeden z szefów Epic Records, Michael Caplan, wyznał, że Britney zjawiła się w pokoju, “wyćwierkała “I Will Always Love You” Whitney Houston”, a on nie mógł się doczekać końca tego występu. Stwierdził, że ani głos, ani ogólna prezencja przyszłej gwiazdy nie miały w sobie nic szczególnego. Na kolejnym przesłuchaniu nie było wcale lepiej, więc pozostało tylko Jive. Steve Lunt, pracujący dla tejże wytwórni, wspomniał pewnego razu o tym:
“Britney starała się brzmieć jak Toni Braxton, co działało na jej niekorzyść, bo śpiewała o wiele niżej niż, ze swoimi możliwościami, powinna. Były momenty, kiedy brzmiała po prostu okropnie. Wyższe dźwięki były jednak bardzo dziewczęce, co brzmiało naprawdę zachęcająco”.
Mimo zdecydowanych braków w wokalu Britney, Lunt wziął pod uwagę wspomniany przez niego czynnik i zauważył coś, co
potem stało się integralną częścią marki Spears:
“Śpiewając charakterystycznie wywracała oczami i pamiętam, jak pomyślałem: to bardzo dziwne, ale w teledysku wyglądałoby naprawdę fajnie. To trochę tak, jakby połączyć oldschoolowy kościół ze współczesnym erotyzmem.”
Gdy kontrakt w końcu podpisano, początkowo Britney była w dziewczęcym zespole Innocense razem z Danay Ferrer, Mandy Ashford, Nikki DeLoach i Amandą Laton. Długo jednak tam nie pobyła, ponieważ postawiono na solową karierę przyszłej supergwiazdy. By jednak coś zaczęło się dziać potrzebny był hit i to nie byle jaki!
W tym samym czasie szwedzki producent Max Martin wraz z Ramim Yacoubem stworzyli utwór, któremu nadali tytuł “Hit Me Baby (One More Time)”. Bardzo typowy, niby nic szczególnego, ot tak kolejna piosenka o zerwaniu i tęsknocie do byłego chłopaka. Martin, autor słów, zaoferował go najpierw grupie TLC, która stanowczo odmówiła przez tytuł i tekst. Piosenka mogła trafić również do zepsołu Backstreet Boys lub piosenkarki Robyn. Łowca talentów Simon Cowell chciał, by piosenka była śpiewana przez jego nowy boysband Five. Ostatecznie Max Martin zaproponował utwór nowej wokalistce Britney Spears, która i tak nie miała nic do stracenia, więc nie zważając na kontrowersyjny tytuł, przyjęła piosenkę. Z resztą, jak sama powiedziała, od początku wiedziała, że tzw. Baby – bo w ten sposób często nazywała ten utwór – będzie wielkim hitem.
Wróćmy jednak do samej słynnej frazy hit me baby one more time. Wiele osób, które za pierwszym razem usłyszało piosenkę, zastanawiało się dlaczego nastolatka błaga swojego ukochanego, by ten uderzył ją jeszcze raz. Na myśl nasuwa się sadomasochizm, który zdecydowanie nie pasował do wizerunku uroczej 16-latki. Utwór wzbudził przez to niemałe kontrowersje. Czy jednak taki był zamiar twórców? Okazuje się, że nie. Choć przyniosło to zdecydowanie większy rozgłos, nie z taką intencją Max i Rami użyli słowa hit. W swojej książce “Song Machine: Inside The Hit Factory” amerykański dziennikarz John Seabrook wyjaśnił tę kwestię:
“Martin i Rami myśleli, że wyrażenie hit me jest nowym młodzieżowym slangiem używanym zamiast call me [zadzwoń do mnie, zawołaj mnie]”.
Sama Britney zrozumiała ich błąd i prawdziwe przesłanie piosenki, które wyjaśniła w wywiadzie dla Rolling Stone z 1999:
“Tutaj nie chodzi o fizyczne uderzenie. W zasadzie to po prostu oznacza, że chcę, aby obiekt mojej sympatii dał mi znak [że jest mną zainteresowany]. Moim zdaniem sposób, w jaki ludzie zinterpretowali ten tekst jest dość zabawny”.
Piosenkę nagrano w Cheiron Studios w Sztokholmie. Britney wyjechała do Szwecji we wrześniu 1997, by właśnie tam zarejestrować większość materiału na swój debiutancki album. Jak sama wyznała w nagraniu dokumentującym powstanie albumu, przez 10 dni pobytu w ogóle nie miała okazji wyjść pozwiedzać ze względu na bardzo napięty grafik i ogromną ilość zajęć. W wyżej wspomnianym filmie wyznała również, iż uwielbia popową muzykę i to właśnie ten rodzaj chce tworzyć oraz stwierdziła, że współpraca z producentem jej albumu Maxem Martinem jest świetna. Wypowiedziała się także na temat kilku piosenek z płyty, w tym o tytułowym “…Baby One More Time”:
“To naprawdę czadowa piosenka. Każdy może ją śpiewać samemu, a śpiewananie jej sprawia dużo frajdy”.
Utwór wybrano na pierwszy singiel i jeszcze przed oficjalnym wydaniem rozpoczęto jego promocję. Prawdopodobnie pierwszym występem z “Baby” jest pokaz przed najważniejszymi osobami z wytwórni fonograficznej mający miejsce w Singapurze na początku 1998 roku. Britney wykonała tam również piosenki Sometimes i You Got It All, które początkowo miało znaleźć się na debiutanckim krążku artystki. Swoją drogą, pierwszy album miał ujrzeć światło dzienne w tym samym roku i nazywać się po prostu “Britney Spears”. Plany jednak zmieniono i jeszcze przed oficjalnym wydaniem utworu, Britney wyruszyła w mini-trasę L’Oreal Hair Zone Mall Tour grając w… supermarketach na terenie Stanów Zjednoczonym. Dzięki niej ludzie mogli poznać materiał z debiutanckiej płyty przyszłej gwiazdy, a później słysząc w radio “Baby”, pomyśleć: “Ja przecież skądś to znam!”. Mimo braku efektów specjalnych czy kilkunastu tancerzy, Britney zachwyca i pokazuje to, w czym później zakochała się cała Ameryka – słodycz, naturalność oraz niesamowite ruchy i charakter. Warto dodać, że gwiazda tańcząc wciąż śpiewała na żywo, pokazując, że wcale nie jest to niemożliwe.
Zdjęcia do teledysku z prawdziwego zdarzenia nakręcono w Venice High School, szkole znanej z musicalu “Grease”. Video powstało w sierpniu 1998, a reżyserię powierzono Nigelowi Dickowi, który pracował później nad klipami (You Drive Me) Crazy, Sometimes oraz Oops!… I Did It Again. Podczas pracy oprócz znanych nam scen powstała jeszcze jedna, kiedy to Brit w rytm całej piosenki tańczy na dworze. Dostępna jest również niepocięta wersja choreografii wykonanej na szkolnym korytarzu. Jeśli nie macie dość tańczącej Britney istnieją również nagrania z prób do teledysku.
Autorką koncepcji klipu jest sama Britney. Oprócz naszej gwiazdy i tancerzy wystąpiła w nim również asystentka Brit, czyli uwielbiana przez fanów Felicia Culotta, a chłopak, w stronę którego Britney rzuca w pewnym momencie zakochane, stęsknione spojrzenie, to jej kuzyn Chad.
“Teledysk ma miejsce w szkole i to właśnie był mój pomysł. Trochę dzieje się też poza szkołą, bo wiadomo, że dzieciaki nie mogą się doczekać, by z niej wyjść. Pomyślałam, że to będzie naprawdę bardzo fajne. Lekcja, gdy wszyscy chcą już wyjść i jak w każdej szkole, spotkać się na parkingu, porozmawiać, poplotkować z przyjaciółmi. Na przerwie rozmawiasz o chłopkau, który nie chcesz, by z tobą zrywał, lecz by wrócił do ciebie. Dodając do teledysku taniec, wszystko nabrało energii i stało się na serio fajne”.
Fabuły klipu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, gdyż odbiła ona swoje piętno w popkulturze. Do historii przeszedł również przerobiony, seksowny, katolicki mundurek. Co ciekawe, reżyser Nigel Dick początkowo planował, by ubrać Britney w jeansy i t-shirt. Gwiazda nie była zachwycona tym pomysłem, więc zakupiła na szybko nowy strój. Nie kosztował on więcej niż 17 dolarów. Choć dzisiaj outfit wygląda dosyć niewinnie, pod koniec lat 90-tych wywołał niemały skandal, a wszystko przez odsłonięty brzuch 16-letniej artystki. Oburzeni byli rodzice, którzy uważali, że taki strój stanowi nieodpowiedni wzór dla ich dzieci. Samym nastolatkom, wbrew woli rodziców, spodobał się pomysł Britney, która w swoich kolejnych teledyskach i na występach chętnie pokazywała odkryty brzuch. W ten właśnie sposób gwiazda wpłynęła na styl przełomu XX i XXI wieku przywracając modę na tzw. crop topy.
“Strój na początku wyglądał trochę zbyt głupio, więc pomyślałam, żeby podwiązać koszulę, co wyglądało uroczo. Właśnie, ja tylko podwiązałam koszulkę! Pod spodem miałam sportowy stanik. Jasne, ubrałam też zakolanówki, ale to nic szokującego – teraz jest taka moda. Zwróciliście uwagę na to, ilu ludzi nosi stringi w programach MTV?” – wyznała młoda artystka.
zestawieniach. Magazyn Rolling Stone umieścił go na liście najlepszych popowych piosenek od 1963 na pozycji 25. Blender swierdził, że na to 9 najlepsza piosenka w historii. Piosenka jest też 7 najlepszym popowym utworem lat 90 według VH1. About.com umieścił ją na liście 100 Najlepszych Popowych Piosenek Wszech Czasów. W 2018 Bravo uznało “…Baby One More Time” za największy hit od czasu wydania ich pierwszej składanki w 1992.
Patrząc na wyniki sprzedarzy piosenka osiągnęła jeszcze większy sukces. W dzień premiery singiel sprzedał się w nakładzie przekraczającym 500 tysięcy egzemplarzy, zostając jednym z najlepiej sprzedających się singli wszechczasów. Do dzisiaj zdobył już 10 milionów nabywców, a w Wielkiej Brytanii jest piątym najlepiej sprzedającym się utworem kobiecym. “…Baby One More Time” pokryło się platyną w Australii, Francji, Holandii, Nowej Zelandii, Szwecji, Szwajcarii, Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. Na listach przebojów radziło sobie równie dobrze zdobywając szczyt notowań praktycznie wszędzie, gdzie było notowane. Na amerykańskiej liście Billboard Hot 100 zadebiutowało na 17. pozycji, czyli tej samej gdzie 18 lat później singiel Make Me… Jednak “Baby” poradziło sobie o wiele lepiej docierając ostatecznie do szczytu listy i okupując go przez dwa tygodnie. W samym zestawieniu piosenka została na 32 tygodnie, co wśród utworów Brit jest rekordem.
Po tych oszałamiających wynikach można stwierdzić, że utwór jest definitywnie jednym z najbardziej spektakularnych debiutów w historii. Żaden inny artysta, dodatkowo w tak młodym wieku, nie osiągnął ze swoim pierwszym utworem takiego sukcesu. Również pierwszy album Brit ustanowił niepobity do dziś rekord najlepiej sprzedającego się debiutanckiego krążka nastoletniego artysty. Nie bez powodu więc Britney niemalże od razu stała się idolką wszystkich nastolatek i została okrzyknięta przez media Księżniczką Popu. Nazwisko Spears stało się marką i wzorem perfekcyjnej gwiazdy popu dla takich piosenkarek jak Christina Aguilera, Jessica Simpson czy później Miley Cyrus, Ariana Grande czy Selena Gomez.
25-lecie “…Baby One More Time” to także 25-lecie kariery Britney Spears. O ile tylko będzie jej to sprawiało radość, życzymy kolejnych 25 lat na scenie pełnych sukcesów, przebojów i radości. I oczywiście wydania takiego hitu jak Baby… one more time 😉
Dziękujemy za odwiedziny na nowej stronie Britney Spears Polska. Cieszymy się, że tu jesteś ❤️
To jest niesamowite, że tyle lat słucha się tej piosenki i ona się nie nudzi. Nie ma osoby, które by nie znała piosenki BOMT🙂