Wygląda na to, że już niedługo dojdzie do spotkania Britney Spears i jej byłego samozwańczego menadżera Osamy "Sama" Lutfiego! Jak podaje serwis My News LA, w środę odbyła się rozprawa sądowa, na której Sędzia Najwyższy w Los Angeles Barbara Meiers zadecydowała, że kolejnym krokiem w drodze do porozumienia będzie obecność oskarżyciela i oskarżonego na tej samej sali rozpraw. Według doniesień, oboje mają zasiąść przy długim stole konferencyjnym - Brit na jednym końcu, a Sam na drugim i oboje będą mieli możliwość składania zeznań! Wszystko będzie się jednak odbywało pod specjalnym nadzorem.
Według serwisu My News LA, Spears, jak i Lutfi mają pojawić się w sądzie w odpowiednich odstępach czasu, ponadto nie może dojśc do ich bezpośredniego spotkania ze sobą. Wydano także pozwolenie na nagrywanie całego posiedzenia pod warunkiem, że kamera nie będzie przybliżona na Sama. Materiał ten zostanie wykorzystany w przypadku ewentualnych naruszeń prawa.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie dojdzie do zeznań oskarżonej i oskarżonego, jednak data kolejnej rozprawy zaplanowana jest na 11 października. Gdy w lutym 2009 roku Lutfi po raz pierwszy wystąpił do sądu przeciwko Britney, ta nie pojawiła się na rozprawie, co tłumaczono jej niezdolnością psychiczną. Jednak i tak to on przegrał tę sprawę.
Wszystkie zarzuty odnośnie ojca piosenkarki Jamie'ego, który rzekomo miał go pobić, jak i matki Lynne zostały oddalone. Jeżeli chodzi o Brit, spór toczy się głównie o pieniądze. Sam domaga się zapłacania mu 15% zarobków piosenkarki za okres, w którym rzekomo pracował dla niej jako menadżer. Miało to miejsce w 2007 roku, a nasza gwiazda, według jego doniesień, szczyciła się przychodami w wysokości 800,000 dolarów na miesiąc. Jak twierdzi prawnik Brit Joel Boxer, pomiędzy nią a Luftim nie doszło oficjalnie do podpisania żadnej umowy.
Była to jedynie obietnica zawarta ustnie. Wygląda na to, że nieustannie ciągnący się proces Sam kontra Britney jeszcze przez jakiś czas nie będzie miał końca, a oskarżyciel nie daje za wygraną i wciąż próbuje wymierzyć sprawiedliwość za (rzekomo) wyrządzone krzywdy, które miały miejsce kilka lat temu. Do tej pory kończyło się to jednak fiaskiem...
***

|