W niedzielę 25 sierpnia 2019 Kevin Federline, były mąż Britney Spears, złożył doniesienie na policję po tym, jak otrzymał od sławnej piosenkarki dramatyczny telefon. Podczas gdy Brit opiekowała się dziećmi - 13-letnim Seanem i 12-letnim Jaydenem - ojciec i kurator Brit Jamie Spears miał pokłócić się z jej starszym synem. Nastolatek w strachu zamknął się w swoim pokoju, a Spears rzekomo wyważył drzwi do sypialni wnuka oraz w krzyku gwałtownie nim potrząsnął. Britney zdecydowała się zadzwonić do swojego byłego męża, opowiedzieć o sytuacji oraz poprosić o przedwczesne odebranie dzieci.
Jak widzi to Kevin i prawo Brit naraziła swoje dzieci na niebezpieczeństwo, co skutkuje tym, że teraz Kevin ma pełną opiekę nad chłopcami. Jeszcze wczoraj TMZ informowało, że byłe małżeństwo od roku dzieli się opieką 70% dla Kevina i 30% dla Britney. Przez ostatnią sytuację wizyty Britney u chłopców muszą być nadzorowane przez osobę dorosłą zatwierdzoną przez Kevina. Britney nie może tez widzieć swoich dzieci nocą. Kevin poprosił też sędziego o sądowy zakaz, który ochroni Seana i Jaydena przed ich dziadkiem. Sędzia orzekł na jego korzyść w wyniku czego Jamie Spears ma zakaz jakiegokolwiek kontaktu z synami Britney na następne 3 lata.
Przypominamy, że Spears nadal ma opiekę nad Britney jako jej kurator. Jest nadzieja, że sędzia weźmie pod uwagę ostatnią sytuację, decydując o losie gwiazdy popu w tym miesiącu. Kolejne przesłuchanie w sprawie kurateli będzie miało miejsce 18 września. Na ostatnim, które odbyło się w maju, Brit prawdopodbnie potwierdziła informacje, że ojciec zamknął ją w szpitalu psychiatrycznym bez jej zgody i podawał leki, których nie chciała.
|