Listy do fanów (2004 - 2013) | |
*** Od października 2004 roku do maja 2007 roku na oficjalnej stronie Britney - BritneySpears.com piosenkarka regularnie publikowała listy do swoich fanów. Mówiła w nich o swoim życiu codziennym, karierze, rodzinie, a także o planach na przyszłość. Poniżej prezentujemy polskie tłumaczenie wszystkich listów, jakie napisała Britney. ***
Październik 2004 Drodzy Fani, ***
Październik 2004 Miesiąc miodowy nareszcie, ucieczka od świata mi się marzyła
~ Britney *** Listopad 2004
Kochani, ***
Listopad 2004
Moja mama zawsze była i ciągle jest Supermamą. Jest bardzo zabawna i myślę, że powodem dla którego tak dobrze się z nią dogaduję jest fakt, iż urodziła dzieci w stosunkowo młodym wieku. Wielu ludzi uważa, że z dziećmi powinno się poczekać. Ja, jako szesnastolatka rozpoczęłam karierę, przejechałam świat wzdłuż i wszerz, a nawet pocałowałam Madonnę! Jedyna rzecz, jakiej jeszcze jak dotąd nie poznałam to doświadczenie maksymalnego zbliżenia się do Boga poprzez posiadanie potomstwa. Nie mogę się tego doczekać! Myślałam, że nigdy tego nie powiem, ale uwielbiam nie pracować! Uważam, że aby być dobrą matką, musisz pamiętać że dziecko to praca na pełny etat. Chcę wychować moje dzieci i dzielić z nimi wszystkie te wspaniałe momenty, a nie ciągle polegać na niańkach. Ostatnie miesiące jakie spędziłam w domu sprawiły, że poczułam się bogatsza niż kiedykolwiek pracując. Moja dusza jest bogata i to nie ma związku z pieniędzmi ani innymi materialnymi rzeczami. Aby odczuć zadowolenie potrzebuję dachu nad głową i otoczenia ludzi, których kocham. Właśnie dlatego poświęcam ten list mojej mamie, oraz wszystkim pozostałym mamom. Co świat by bez was zrobił? Mamusiu, dziękuję ci za to że jesteś moim wzorem ~ rządzisz! Z miłością, B ***
Styczeń 2005
Moi drodzy, przed nami nowy rok, a ja mam wiele postanowień. Gdybym tylko umiała w nich wytrwać! Moje Boże Narodzenie było wspaniałe, mam również za sobą udaną przerwę. Myślę, że powinnam nieco uściślić co miałam na myśli pisząc "przerwa" w poprzednich listach. Chodziło mi o urlop od nieustannego słuchania ludzi mówiących mi, co mam robić. Mistrzowie mówią, że prawdziwą przyjemnością jest obserwowanie kogoś i niemożność odgadnięcia, czy ta osoba jest w pracy czy dobrze się bawi, bo dla niej to jedno i to samo. Moje ostatnie projekty były wspaniałe, ponieważ nie czułam się jakbym pracowała. Czujniej obserwowałam moich menadżerów oraz trzymałam rękę na pulsie w sprawach biznesowych i czuję, że mam teraz więcej do powiedzenia, niż kiedykolwiek indziej. Dopiero co nakręciłam uroczy klip do "Do Somethin'", który częściowo wyreżyserowałam. Po zrobieniu mniej więcej dwudziestu klipów, ciągłe granie tej samej roli staje się nudne, więc zadecydowałam, że połączę swe sił z młodym, głodnym wrażeń reżyserem Billem Woodruff'em. Ten facet nie ma przerośniętego ego i cały proces tworzenia video był wspaniały. Oh, jego piesek również byl przesłodki. O ile dobrze się bawiłam, o tyle byłam rozczarowana podejściem mojej wytwórni, którą musiałam mocno przekonywać, że wydanie teledysku w obecnym czasie to dobry pomysł. Ale koniec końców efekt jest udany. Cały teledysk nakręciliśmy w rekordowo krótkim czasie pięciu godzin. Ułożyłam nawet własną choreografię i sama byłam stylistką, używałam ubrań marki Juicy Couture. Wzięcie udziału w procesie reżyserowania było dla mnie prawdziwym eksperymentem. Mam wrażenie, że stanie za kamerą bywa czasami bardziej satysfakcjonujące niż występowanie po drugiej stronie obiektywu. Praca nad tym video dała mi miały przedsmak pracy za kulisami, do której jestem gotowa powrócić w najbliższej przyszłości. Myślę, że kiedy kobieta staje się kierownikiem, klimat całego filmu, produkcji i gry ulega pozytywnej zmianie. A tak przy okazji, od jakiegoś czasu pracuję nad pisaniem i mam nadzieję ewentualnym reżyserowaniem musicalu, który w zabawny sposób przedstawia całe Hollywood, a jego nazwa brzmi odpowiednio "Hollywood". Tak poza tym, stałam się właścicielką nowego pieska o imieniu Lucky i właśnie zakupiłam nowy kredens do jej pokoiku. Tak, ma własny pokoik i dzieli go z Bit Bit'em. Na święta oboje dostali nowy, dziecięcy żyrandol. To najsłodsza rzecz na świecie! Muszę iść, bo moja inna czworonożna przyjaciółka, Lacy jest chora i muszę dać jej leki. Szczęśliwego Nowego Roku! *** Luty 2005
Kochani, zbliżają się Walentynki i jestem niezmiernie wdzięczna za posiadanie osoby, która darzę miłością. Każdego dnia kocham Kevina mocniej. Nie wiedzieliśmy się od tygodnia i przez to tracę głowę! Jeszcze nigdy nie byliśmy od siebie tak długo oddzieleni. Ma teraz dużo pracy, a ja cieszę się jego szczęściem. Za tydzień z kawałkiem pojawi się na okładce magazynu Details, a zdjecia są naprawdę gorące! Dziewczyny, pilnujcie się! (he he) Na Walentynki zaplanowałam dla Kevina coś naprawdę wspaniałego. Nie mogę się doczekać naszego jutrzejszego spotkania! Od dwóch tygodni nie widziałam się z Kori, ponieważ w tym czasie przebywałam z mamą w domu rodzinnym w Luizjanie. Mam nadzieję, że Kori wkrótce nas odwiedzi bo bardzo za nią tęsknię! Sprawiłam jej prześliczne sukienki na Wielkanoc oraz na lato. Uwielbiam kupować dziecięce ubrania. Z jakiegoś powodu najbardziej mogę się zrelaksować, gdy jestem w Kentwood. Ono jest jak karma dla duszy. Może kiedy ja i Kevin założymy rodzinę wybudujemy sobie domek zaraz za posiadłością mojej mamy. Prawdą jest, że nasz dom jest tam, gdzie nasze serce. Ostatnio spędziłam wspaniałe chwile w towarzystwie mojej mamy. Dogadzałyśmy sobie prostymi przyjemnościami życia. Chyba zostanę przy nich na dłużej. Jestem bardzo zadowolona, bo moje pieski zostały odpicowane dzięki nowym, ślicznym ubrankom jakie dostały od Von Dutch. Myślę, że moje pieski są słodsze od Tinkerbella (ruff! ruff!) Moja mama ciągle się złości, bo psiaki mają problem z załatwianiem potrzeb fizjologicznych we właściwym miejscu. To niedobrze, bo w domu są białe dywany. Ale szybko się nauczą, a przynajmniej taką mam nadzieję! Ja i mama prawdopodobnie wybierzemy się dzisiaj na seans "Pretty Man, czyli chłopak do wynajęcia". Uwielbiam zabawne filmy dla dziewczyn. Zawsze wprawiają mnie w fantastyczny nastrój! Mam nadzieję, że wszyscy spędzicie wspaniałe Walentynki z osobami, które kochacie. Jednak jeśli jesteś singlem, zmów się z przyjaciółmi i zafundujcie sobie niskotłuszczowe lody Blue Bell. Są najlepsze!! Szęśliwych Walentynek! *** Marzec 2005
Drogie fałszywe tabloidy, założę się, że czytając ten list zadajecie sobie pytanie: Kto? Ja? Czy to ja jestem fałszywym tabloidem? Cóż, ja tego nie wiem. Ale mam nadzieję, że po zapoznaniu się z tym tekstem zaczniecie zadawać sobie wiele pytań. Wasi pracownicy to odbicie waszego magazynu. Czy wy, Us Weekly, In Touch, Star, albo inne zdesperowane magazyny, chcecie redaktorów uczciwych, czy kłamców? Ja mam wrażenie, że wolicie tych drugich. Jestem naprawdę zaniepokojona tym, kogo zatrudniacie w swoich firmach. Chciałabym żeby ci ludzie zadali sobie pytanie: "O czym się okłamuję?" Czy chodzi o 50 kilogramów nadwagi? Czy o to, że wasze dzieci podejmują niewłaściwe decyzje? A może wasi mężowie albo narzeczeni was zdradzają? Dopóki nie uświadomicie sobie co u was jest nie tak, będziecie fałszywymi tabloidami. Britney P.S. Magazyn People jest na mojej złotej liście! ***
Grudzień 2005
Drodzy Fani, znowu mamy Święta. Zapragnęłam po prostu napisać krótką notkę, w której podziękuję Wam za całą waszą miłość i wsparcie. W tym roku spotkało mnie wiele błogosławieństwa, mam nadzieję że każdy z was dostanie to, o czym marzy i co ważniejsze będzie miał możliwość spędzenia czasu z rodziną i kochanymi osobami. My spędzimy święta w moim domu i jestem bardzo podekscytowana na myśl, że mama i Jamie Lynn się tutaj zjawią! Proszę, pamiętajcie w swych modlitwach o naszych dzielnych żołnierzach przebywających daleko od domu (oraz tych, którzy mogą w nim świętować ze swymi rodzinami) i noście ich w sercach! Wesołych Świat i Szczęśliwego Nowego Roku! *** Maj 2006
Nie wyznaję już kabały. Moje dziecko to moja religia. *** Czerwiec 2006
"Rozpatrując to, kim jestem" *** Lipiec 2006
Tygrysy Patrząc z pewnych perspektyw, ludzie bardzo przypominają zwierzęta. Mnie zahipnotyzowały tygrysy. Ich oczy, paski, stała walka o przetrwanie. Są niemalże tajemnicze. Przyciągają Cię i sprawiają, że ciężko Ci odwrócić wzrok. Sprawiają, że zastanawiasz się co ukrywa ich spojrzenie. Z ich postawy wydobywa się poczucie niesamowitej grozy. Strach, jaki odczuwasz gdy je mijasz jest oszałamiający. Ujrzyj piękno tygrysa. *** Grudzień 2006
Minęło dużo czasu, odkąd ostatnio wyszłam z przyjaciółmi na miasto. Przeszły także dwa lata od mojej ostatniej imprezy urodzinowej. Wszystko, co ostatnio robiłam było bardziej analizowane niż się spodziewałam i możliwe, że zaszłam trochę za daleko w mojej nowo poznanej wolności. W każdym razie, dzięki Bogu za nową linię bielizny od Victoria's Secret! Wyczekuję nowego roku, nowej muzyki, nowej mnie. Dopiero się rozkręcam... Wesołych Świąt wszystkim! *** Styczeń 2007
Drodzy Fani, minęło trochę czasu od momentu, kiedy zwracałam się tu do Was osobiście na mojej oficjalnej stronie. Ostatnie kilka lat było dla mnie dość ciężkie, media krytykowały każdy mój ruch i publikowały skrzywione wyobrażenie tego, kim naprawdę jestem jako istota ludzka. Za każdą decyzją, którą podjęłam w swoim życiu publicznym, wydawało się zawsze pojawiać jakieś jawne zastrzeżenie. Pogodziłam się z tym i, dlatego zwykle nie zwracam na to zbytniej uwagi. Ostatnie kilka lat było dla mnie bardzo pouczające, dlatego teraz miałam czas, by być „sobą”, byłam w stanie usiąść i pomyśleć, dokąd chcę zmierzać ze sobą jako artystką, absolutnie bezwarunkowo. Jestem teraz bardziej dojrzała i czuję, że jestem w końcu „wolna”. Pracowałam niezwykle ciężko nad nowym albumem i nie mogę się doczekać, byście go mogli wszyscy usłyszeć, nie mogę się doczekać trasy. Chciałabym Was wyjątkowo powiadomić, że pracuję ciężko nad tym, by wydać nowy album, w późniejszym okresie tego roku. Data nie jest oczywiście jeszcze pewna. Oczekuję, że tego roku powrócę większa i lepsza niż kiedykolwiek, że wyjdę również naprzeciw moim fanom, na bardziej osobisty poziom. Dowiedziałam się dzisiaj, że jedna z największych moich stron fanowskich zostanie wkrótce zamknięta i chcę, byście wiedzieli wszyscy, że rozumiem powody, jakie stoją za podjęciem tej decyzji i, że smutno mi patrzeć na to, że jest zamykana. Gdybym była na Waszym miejscu, byłabym również nieszczęśliwa, gdybym musiała czytać to, co ja czytałam każdego dnia. Ale wierzcie mi, pojęłam to. Wiem, że byłam daleka od ideału, a media miały dużo zabawy wyolbrzymiając każdy mój ruch, jednak chcę, byście wszyscy wiedzieli, że bardzo kocham swoich fanów i doceniam wszystko, co zrobiliście dla mnie, więc Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję!
Z pozdrowieniami, Britney *** Maj 2007
Powodem do napisania listu jest chęć poinformowania wszystkich że ich modlitwy naprawdę mi pomogły. Jestem bardzo wdzięczna za troskę o mnie abym mogła zaangażować się i mieć wolę kontynuacji życia w tej lepszej chwili z wami u mojego boku w okresie próby. Wszyscy jesteśmy światłem świata, musimy inspirować innych i pamiętać o sile wyższej. Będę się za was modliła. Kocham Was, Britney. *** Maj 2007
Drodzy Fani, Chciałam wyjść naprzeciw Wam wszystkim, by wytłumaczyć pewne rzeczy, z którymi przyszło mi się ostatnio zmierzyć.
To niezwykle zabawne, jak wiele historii na temat ludzi jest wywlekanych. Już tak jest, że wszyscy chcemy mieć własną wersję danej historii, a pod koniec dnia, zaledwie kilka osób obchodzi, by usłyszeć, co naprawdę się wydarzyło, skoro to, co złe jest znacznie bardziej interesujące aniżeli prawda. Nie wiem, dlaczego, ale wydaje mi się to dziwne. Byłam zła na tabloidy za publikowanie okropnych rzeczy na mój temat, jednak obecnie próbuję być drętwa na to, co widzę. Widziałam raz, jak Tyra Banks naprawdę się zdenerwowała i popłakała w swoim show, bo zrobili z niej grubaskę. Wszyscy chcemy mieć pewien określony sposób postrzegania nas i w jakiejś mierze wszyscy naprawdę przejmujemy się tym, co pomyślą inni, tacy jesteśmy. Ostatnio, zostałam posłana do bardzo upokarzającego miejsca zwanego odwykiem. Naprawdę sięgnęłam dna. Dotąd nie uważam, by było to spowodowane alkoholem, czy depresją. Byłam jak niegrzeczne dziecko z nadpobudliwością. Miałam menadżera z dawnych lat, który wkroczył i próbował pokierować mną i mym życiem po rozwodzie. Byłam tak bardzo przytłoczona i sądzę, że byłam również w małym szoku. Nie wiedziałam, do kogo się udać. Zdałam sobie sprawę, jak wiele energii i miłości włożyłam w mój przeszły związek, który się skończył, ponieważ autentycznie nie wiedziałam, co ze sobą począć i to sprawiało mi ogromną przykrość. Przyznaję, byłam niezmiernie zagubiona. Ten list nie powstał, by obwiniać kogokolwiek, aczkolwiek spoglądam teraz na świat zupełnie innymi oczyma. Będąc w tym bezbronnym stanie, jedząc obiady i imprezując z przyjaciółmi, odkrywając później, że to Wy zapłaciliście za wszystko, było dla mnie ogromną nauczką. Sądzę, że problem tkwił w tym, iż zbyt wielu osobom pozwoliłam znaleźć się w moim życiu. Nigdy nie wiecie, jakie dana osoba ma intencje i czego chce. Czuję, że byłam zbyt otwarta i poszukiwałam odpowiedzi, w czasie, kiedy to wszystko się zaczęło. Musiałam usunąć wielu ludzi z mojego życia. To smutne, bo jeśli ktokolwiek zalicza się do rodzinnych osób, to na pewno jestem to ja. Pamiętam, że kiedy byłam mała, każdego wieczora oglądałam filmy z rodziną i czułam się taka spokojna. Tańczyłam i śpiewałam, jak to mała dziewczynka. Teraz ostatnio, przy moich dzieciach odkryłam, że chcę, by miały to samo poczucie przez cały czas. Wielu sprawom stawiłam czoła właśnie teraz, kiedy mam własne dzieci. Wiele niepewności od czasu, kiedy byłam mała, powróciło znowu. To tak jakbyśmy nigdy nie byli wystarczająco dobrzy.
Wiem, że wszyscy myślą, że zgrywam ofiarę, ale tak nie jest i tak bardzo nienawidzę tego, co się obecnie dzieje. Możliwe, że właśnie dlatego, powstał ten list... może po to, by pozwolić ludziom spojrzeć na mnie inaczej. To tak jak będąc prawdziwą kobietą mówisz o tym, co czujesz i jak Twoim zdaniem powinny wyglądać różne rzeczy, a ludzie mówią po prostu, że jesteś „suką". Czuję, że niektórzy ludzie w moim życiu zrobili znacznie więcej w pewnych kwestiach, aniżeli to było konieczne. Sądzę również, że oni przeczuwali, iż zaczynam używać mózgu, by coś zmienić i odciąć więzy, więc chcieli mieć więcej kontroli nad moim życiem, aniżeli ja sama. Właściwie sądzę, że to normalne dla młodej dziewczyny, że wychodzi po wielkim rozwodzie. Myślę, że dlatego była to o tyle większa sprawa, ponieważ długo nie wychodziłam. Mam 25 lat i nadal muszę się wiele nauczyć i każdego dnia będę popełniała błędy i jestem pewna, że każdy błąd, który popełnię będzie pokazany na CNN lub w Good Morning America. Jestem tylko człowiekiem ludzie i kocham Was za to, że nadal mnie kochacie. Siedzę tutaj w domu. Jest 6.25 i obaj moi synowie zasnęli. To prawdziwe błogosławieństwo, że są w moim życiu. Każdy dzień jest taki surrealistyczny. Generalnie, całe życie jest bardzo surrealistyczne i szalone. Mam po prostu nadzieję, że ten list zmusi niektórych z Was trochę bardziej do myślenia na mój temat. Chcę po prostu w moim życiu tych samych rzeczy, jakich chcecie Wy... Być szczęśliwą. To takie dziwne, ponieważ każdy ma swoje wyobrażenie mnie i tego, jaka naprawdę myślą, że jestem. Dziwne jest to, jak opowiadane są historie. Jest Wasza strona, moja strona i prawda. Ktoś to musi rozgryźć. Uważam, że tak naprawdę nigdy nie zrozumiemy i nie pojmiemy w zupełności życia. To zadanie dla Boga. Nie mogę się doczekać, kiedy Go spotkam... lub ją. Z pozdrowieniami, Britney
Cytat miesiąca... To w porządku nie być zgodnym z ludźmi odnośnie pewnych kwestii. Nie jesteś szczery w stosunku do samego siebie, jeśli ulegasz opiniom innych, bo czujesz się winny.
***
Październik 2013
Drodzy Fani, minęło sporo czasu, odkąd ostatnio zasiadłam do napisania Wam listu. Mam wielkie zaległości! Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do ujmowania naszych myśli w 140 [twitterowych] znaków, ale czasami warto po prostu przysiąść i nakreślić coś dłuższego, bardziej intymnego. W ciągu następnych kilku dni dokonam ostatnich ulepszeń mojego nowego albumu, "Britney Jean" i jestem bardzo podekscytowana myślą, że będziecie mogli go usłyszeć. W ten krążek wpompowałam całe me serce i całą mą duszę, a przygoda związana z jego tworzeniem była nieziemska. Podczas prac nad nim odkryłam mnóstwo rzeczy na temat mnie samej i teraz, kończąc, przypominam sobie o tej wspaniałej grupie ludzi, którzy wspierali mnie przez ostatnie 15 lat. Dziękuję Wam wszystkim za śledzenie mojej niezwykłej wędrówki i ciągłe umożliwianie mi zajmowania się tym, czym kocham się zajmować. Nie mogę uwierzyć, to już ósmy album jaki wydaję i chociaż zdaję sobie sprawę jak wiele już razy podkreślałam że jest to mój jak dotąd najbardziej osobisty krążek, to taka właśnie jest prawda i to napawa mnie głęboką dumą. W ciągu kilku ostatnich lat przeszłam wiele i to było dla mnie inspiracją do sięgnięcia głębiej i napisania piosenek, z którymi, moim zdaniem, każdy będzie mógł się utożsamić. Współpraca z takimi ludźmi jak Sia, William Orbit i rzecz jasna Will.i.am była naprawdę wspaniałym doświadczeniem. Moi kompani uważnie słuchali wszystkich podsuwanych przeze mnie pomysłów i pomagali je urzeczywistniać. Na albumie znajdzie się wiele nadających się do zabawy, szybszych piosenek, ale ważne było dla mnie, aby ukazać w nim moją siłę, moją życiową postawę i moją wrażliwość. Rzecz jasna, mam też dla was kilka niespodzianek ;) Chciałam, abyście poznali Britney Spears z innej strony. Jestem performerką. Jestem matką. Jestem zabawna. Jestem Waszą przyjaciółką! Jestem Britney Jean. Mam nadzieję, że moje słowa Was urzekły! Zawsze będę Was kochać,
|