Prezentujemy Wam kolejną relację polskich fanów, którzy wybrali się na koncert Britney Spears na Węgry! Jeżeli ktoś miałby ochotę napisać swoją relację z koncertu Britney w Budapeszcie, którą zamieścilibyśmy na naszej stronie, wysyłajcie prace na mail
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Poniższą relację przesłała nam Kasia. Dziękujemy serdecznie!

***
Polska ekipa dała z siebie naprawdę wiele, by dotrzeć na występ ulubionej piosenkarki. Jechaliśmy 20 godzin autokarem na miejsce (bylo trochę niezapomnianych przygod po drodze). Niektorzy do samego miejsca zbiórki mieli do pokonania dodatkowo kilka godzin jazdy pociągiem! Polscy fani mimo to dotarli na miejsce niezmordowani, rześcy i przed czasem.
Wśród tych, którzy pierwszy raz oglądali koncert Britney, panowały obawy, czy sala się zapełni, czy scena nie będzie za mała itp. Dla tych jednak, którzy byli już na organizowanym przez britneyspears.pl wyjeździe do Berlinu w 2009r., nie było zaskoczeniem momentalne zapełnienie sali tuż przed koncertem gwiazdy i liczne, zjawiskowe efekty specjalne. Dodatkowo doceniliśmy świetną formę, wygląd i humor Britney - prezentowała się jeszcze lepiej niż poprzednio i dała z siebie wiele energii! Wielotysięczny tłum został porwany niczym żywioł wykonaniem "I Wanna Go", "Gimme More" czy "Till The World Ends".
Nie każdy utwór oczywiścir wypadł równie ekscytująco, lecz wszystkie trzymały wysoki poziom jako performance całego zespołu. Nie zabrakło chwil udanego tańca - także ze strony samej Britney - ciekawych etiud filmowych oraz żywego głosu piosenkarki. Chociaż większość utworów została wykonana z playbacku, to w kilku wykonaniach słychać było także prawdziwy śpiew gwiazdy. Używała nieraz mikrofonu, wtórując swoim ulubionym piosenkom (np. "Drop Dead Beautiful", "Baby One More Time", "I Wanna Go"), lub pozdrawiając fanów i zagrzewając ich do szaleństwa.
Nie jest prawdą, że jej mikrofon był wyłaczony, gdy dziękowała za akcję z serduszkami - hałas koncertu i tłumu był tak wielki, że nikt by tego nie usłyszał bez wzmacniania. Był też obecny Jason Trawick, chłopak artystki. Na koniec koncertu zaś, po efektownej prezentacji Britney nad sceną w anielskich skrzydlach, fani zostali uraczeni widokiem jej ukochanego synka! Podobnie jak podczas Circus Tour, spotkanie z Britney i jej bliskimi uwieńczone zostalo burzą kolorowego confetti i gorącymi oklaskami.
Figura piosenkarki prezentowała się zdrowo i dobrze, oczywiście każdy miał swój ulubiony fragment występu, czy strój. W sklepie z pamiątkami fani zakupywali chętnie tourbooki i koszulki. Niestety zabrakło czasu na zwiedzenie starówki Budapesztu, za to nie zapomnieliśmy, by przez większość drogi tam i z powrotem emitować płyty naszej idolki z udekorowanego jej plakatami i sercami autokaru! To był niezapomniany dzień... (Opisała: Katarzyna, Opole)
|